Inter pokonany na własnym boisku przez Sassulo

Zła passa Nerazzurrich wciąż trwa. To już trzeci przegrany z rzędu mecz drużyny z Mediolanu, tym razem nie poradzili sobie z drużyną z Sassuolo. Przegrana Interu 0:2 z U.S. Sassuolo to nie niemałe zaskoczenie w Serie A. Na dzień dzisiejszy Nerazzurri plasują się na drugim miejscu tabeli z 54 punktami na swoim koncie. Ich przeciwnicy zajmują 11. pozycję z 33 punktami. Wydawałoby się więc, że Inter nie powinien mieć problemu z wygraniem chociaż tego spotkania, szczególnie rozgrywanego na San Siro.

Do trzech razy sztuka?

Trzy przegrane mecze Serie A spowodowały, że Inter traci swoją pozycję w tabeli. Po piętach depcze im Napoli, punktowo już zrównali się z obecnym wiceliderem. Do lidera, A.C. Milan brakuje im jedynie dwóch punktów. Jeśli Niebiescy nie chcą zmarnować swojej wcześniejszej pracy, muszą w końcu otrząsnąć się z letargu.

Sassuolo pomimo lokowania się po środku tabeli Serie A zdążyło w sezonie 2021/2022 pokonać już Juventus i A.C. Milan i remisować z Napoli. Starcia z mocnymi zespołami dają im ewidentnie motywację i należy się z nimi liczyć. Nie jest to jednak zespół nie do pokonania. Z jakiegoś powodu Inter Mediolan znajduje się znacznie wyżej w notowaniach ligi.

Szybka piłka

Goście nie zwlekali z otwarciem wyniku, już w 8. minucie gry Giacomo Raspadori zdołał oszukać Samira Handanovića. Drużyna gospodarzy usiłowała wyrównać wynik, lecz nawet jeden z lepszych zawodników Nerazzurrich, Hakan Çalhanoğlu nie był w stanie skierować piłki do bramki przeciwników. Nie był to zdecydowanie jego dzień, najpierw to dzięki jego nieudanej akcji zawodnicy Sassuolo zdołali przechwycić piłkę i zdobyć pierwszą bramkę. Następnie gdy zdołał oddać strzał na bramkę, skierował piłkę do siatki bocznej.

Kolejna bramka padła jeszcze w pierwszej połowie. W 26. minucie Gianluca Scamacca udanym strzałem z główki dobił wynik do 2:0. Inter pomimo zgrabnych akcji Edina Dżeko nie był w stanie pokonać bramkarza Sassuolo. Andrea Consigli był w niesamowitej formie, broniąc każdy atak przeciwników.

Szansą dla zdobycia choć jednej bramki okazał się celny strzał Stefana de Vrija w doliczonej 4. minucie gry. Jednak bramka nie została uznana, sędzia po analizie VAR zauważył zagranie ręką przez Frederico Dimarco.