Inter pokonany w derbach Mediolanu 1:2

Nie takiego wyniku spodziewali się kibice Interu. Drużyna od października nie poległa w starciu z żadną inna drużyną, tym bardziej szokująca jest porażka w derbach Mediolanu.

Stadion rozgrzany do czerwoności

Pierwsze 45 minut należało do zawodników Interu. Prowadzili grę pod swoje dyktando, i gdyby nie genialny Mike Maignan, czarno-niebiescy zdobyli by więcej goli. Jednak bramkarz Milanu skutecznie bronił większość strzałów, nie tylko w bramce, ale i w obronie zanim doszło do strzału.

Jedynym zawodnikiem, który zdołał oszukać Maigana był Ivan Perisić. Po jego dośrodkowaniu w 38. minucie wyprowadził Inter na chwilowe prowadzenie. Zawodnicy Nerazzurri schodzili na przerwę ze spokojnym duchem, nie wiedząc jeszcze jak trudne 45 minut przed nimi.

Bohaterem Milanu, a zgubą Interu okazał się niewyróżniający się do tej pory Olivier Giroud. W drugiej połowie zdołał wykorzystać na swoją korzyć położenie oraz sytuację na boisku. Serię rozpoczął w 75. minucie, zanim jednak publiczność zdążyła ochłonąć  bo już minuty później ponownie wrzucił piłkę do siatki. I tak oto w 78. minucie gry wynik zmienił się diametralnie w przeciągu niecałych trzech minut, z 0:1 do 2:1.

Koniec passy zwycięstw

Niefortunna nieuwaga Nerazzurri poskutkowała przerwaniem zwycięskiej serii, niestety nie doczekaliśmy się piętnastego zwycięskiego starcia z rzędu. Milan za to zdołał zatrzeć różnice między klubami i depcze Interowi po piętach. W klasyfikacji Serie A dzieli ich już tylko jeden punkt. Wiele zależy teraz od wyniku spotkania z Napoli