Inter Mediolan pokonał Juventus FC, nie obyło się bez sporej dawki szczęścia. Jednak dzięki temu marzenia o obronie tytułu stają się coraz bardziej realne. Na tą chwilę drużynie brakuje 3 punktów, aby wyrównać się z Napoli i AC Milanem.
Łzy Szczęsnego
Mecz rozegrany został na stadionie Juventusu. Gospodarze zadbali również o emocje przedmeczowe. Zanim rozpoczęła się rywalizacja obu drużyn, na murawie wystąpiły dwie ukraińskie piosenkarki. Gaja i Kateryna Pawlenko zaśpiewały znaną jako hymn antywojenny piosenkę Johna Lennona „Imagine”.
Występ był oczywiście nawiązaniem do wojny, która od 24 lutego toczy się w Ukrainie. Wokalistki swoim wystąpieniem poruszyły wiele zgromadzonych na stadionie osób. Jednym z najbardziej bardziej poruszonych był z całą pewnością bramkarz Juventusu, Wojciech Szczęsny. Kamery uchwyciły obraz Szczęsnego ze łzami w oczach, widocznie poruszonego apelem o pokój. Na pewno duży wpływ na reakcję piłkarza miał fakt, że jego małżonka pochodzi właśnie z Ukrainy.
Wykorzystana szansa
Gra już od początku była niezbyt wyrównana, Juventus był zdecydowanie stroną dominującą. Nie potrafili jednak znaleść okazji do celnego ataku na bramkę przeciwników. Pierwsza połowa dochodziła już końca, a żadna z drużyn nie zdołała otworzyć wyniku. Szansa na prowadzenie przyszła w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy Interowi został podyktowany rzut karny.
Gra była niezwykle zacięta i fizyczna, już właściwie od samego początku. Sędzia bardzo często zmuszony był pokazywać żółte kartki, reagując na coraz groźniejsze zachowania na boisku. Do rzutu karnego podszedł Hakan Çalhanoğlu, którego strzał obronił Szczęsny. Jednak po dobiciu piłki, wpadła ona finalnie do bramki. Gol nie został jednak zaliczony. Sędzia dopatrzył się, że Matthijs de Ligt zbyt wcześnie znalazł się w polu karnym. Karny musiał być więc powtórzony, i tym razem Çalhanoğlu trafił bezbłędnie do bramki.
Pomimo aż łącznie siedemnastu prób ataku bramki Samara Handanovica, gospodarze pozostali bez gola. Jest to pierwszy przegrany mecz Juventusu od listopada zeszłego roku. Przegrana nie wpłynęła jednak na zmianę miejsca, klub wciąż utrzymuje się bowiem na 4 pozycji w Serie A.